środa, 19 lutego 2014

Terroryzm nocno poranny...

              Noc mało przespana, głównie przez Mamillę. Może to przez to ciągłe klęcie pod nosem, a klęła o 23, o 23:30 i w okolicach 1 a później 3, no i po 5. Klęła na coś kwękajacego w łóżeczku. Po nocnym maratonie Steff postanowiła urządzić maraton porannego marudzenia. Zanim Mamilla zwlekła się porządnie z łóżka, Steff już pokładała się gdzie mogła. Próby ułożenia na drzemkę: 9, 9:30, 10, 11. Krzyki, wyginanie się, pokładanie się na podłodze, rozbijanie o ściany, potykanie o własne małe nóżki. Smok be, pić nie, mleko be, noszenie be, Mamilla be. O 11:30 Troll pada w leżaczku zaraz po zjedzeniu ostatniej łyżki drugiego śniadania. Mamilli szczęka opadła bo taki przypadek kiedy usypia gdzieś poza łóżeczkiem czy fotelikiem samochodowym zdarza się Steff dopiero 3 raz w jej życiu. Coby tego było mało, dziecko walnęło zgona przy biegach narciarskich ryczących na cały regulator w TV i przy kłótni dziadków o to czy kołysać małą w bujaczku czy nie. Chyba ta kłótnia dobiła małą bo nawet nie sapnęła jak Mamilla przełożyła ją do łóżeczka. 
             Steff odwaliła więc coś na wzór dramatu w trzech aktach. Akt 1. Kiepska noc. Akt 2. Kiepski poranek Akt 3. Porażka zmęczonej, zdezorientowanej matki, która szarpaniem się przez kilka godzin z własnym ukochanym dzieckiem poniosła klęskę przegrywając z własnymi metodami usypiania Trolla. W finale przedstawienia Mamilla zdechła na kanapie relaksując się przy dźwiękach głośnej muzyki ( głośnej tylko w słuchawkach), jednocześnie próbując okładami z herbaty ściągnąć wory spod oczu.

Co Mamilla uwielbia... 




10 komentarzy:

  1. Właśnie jestem w trakcie walki o drzemkę, bo Ogr już sie pokłada w każdym kącie chaty :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Twoja laleczka potrafi tak zasnąć gdzieś na poboczu czy trzeba specjalne zabiegi przeprowadzać jak u mnie? :/

      Usuń
  2. Moj wlasnie polegl. Dzis nawet poszlo dosc gladko, bo zdarzylo mi sie i z usypiania zrezygnowac gdy Ste byl wyjatkowo twardy. Syn nasz sami nie zasnie, trza go mocno przekonywac. Umeczony padl raz jedyny i smiem twierdzic, ze tylko dlatego zeby matce na zlosc zrobic bo akurat tego dnia spac rano nie mial!! Nasza tajna bronia byly spacery - pierworodny na swiezym powietrzu zasypial znacznie szybciej. Ostatnio i ta technika zawodzi!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie:) jak ja bym tak chciala...Michaś chocby padał ze zmeczenia to i tak mama musi z nim potańczyć czasem 3 min czasem 30 min:)
    dzisiaj akurat 15 min:)
    ahhh....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też zaliczyłam nieprzespaną noc ... Chodzę jak zombie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas jest to samo dobre że chociaż Kajtek ładnie zasypia ale dziś w nocy też pokazał na co go stać gorzej z Majka usypianie jej to istny koszmar.... ale co gorsze problem z usypianiem czy marudny i niewyspany stwór....

    OdpowiedzUsuń
  6. Bobasińska RAZ w życiu padła….i pewnie się to nie powtórzy. A Ty się Mama nie dziw, nocka w plecy to dziecie odjechało….I sama się przyznaj, że zrobiłabyś to samo! [ps. jednak COŚ nie daje kurka spać…]

    OdpowiedzUsuń
  7. I jeśli można prosić….wywal te cyferki co by wypisywać jak chce się komentarz zamieścić…chyba, że masz do tego jakąś ideologię….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... Nawet nie wiedziałam że coś takiego u mnie na blogu istnieje. Musze poszukać w ustawieniach, bo przyznam szczerze że specjalnie nic takiego nie ustawiałam :/

      Usuń
  8. Jejuuuu a u mnie tfu tfu od dwóch dni jest idealnie w nocy, ale za to wieczory.. od chwili gdy pora kąpieli się zbliża zaczyna się zbiorowa histeria, kąpiel uspokaja, ale już wyjęcie z wody powoduje cyrk na kółkach! O ubieraniu nie wspomnę, a zjedzenie kaszki na kolację. ..MASAKRA!

    OdpowiedzUsuń