niedziela, 16 marca 2014

Relaks przed TV...

                 Gdy matce się nie chce nic. Nie chce się żyć, ani nie żyć, bo kto się dzieckiem zajmie. Włosy osiągają modne jakiś czas temu ombre, pazury skracają się same z każdym kolejnym zmywaniem garów. Pory skóry nie są już rozszerzone tylko gładko zapchane, dres idealnie dostosowuje się do naturalnych miejsc zgięcia ciała. Naturalne futro już dawno nie było przycinane, tudzież usuwane. Po dziennym maratonie z latoroślą, która sprawdza wytrzymałość twoich mięśni, nerwów i kanapy w odporności na plamy, walisz w kimono gdzie popadnie zaraz po tym jak dziecię w końcu łaskawie uda się na spoczynek. Wieczorem doczłapujesz do lodówy, chwytasz zimna parówkę i popijasz litrami wińska żeby się zrelaksować. Jest ok. Wszystko jest ok, wyglądasz jak wyglądasz ale co tam, w nosie masz opinie teściowej i uwagi sąsiadki że może czas coś ze sobą zrobić. Na wszystko masz wywalone, bo tak. Nic nie zakłóci Twojego dobrego samopoczucia, nawet fakt że Twoje włosy są tak tłuste że można frytki na nich smażyć, ale do czasu.
              Włącz TV i płacz. Płacz bo już Cię ściga Perfekcyjna, za stos naczyń w kuchni i odciski dziecięcych paluchów na szybach. I w dodatku Gadźeciara wrzeszczy że nie masz najnowszych super trendy badziewi do sprzątania, prania czy gotowania. Już Sablewska grzebie Ci w szafie, bo na Twoje dresy patrzeć nie może. W kuchni Guzik likwiduje Twoje zapasy rozluźniaczy wieczornych, a inna taka daje wykład żebyś wiedziała co masz kupować i wiedziała co jesz. Pseudo Sexy Mama, próbuje udowodnić że jako mama musisz być sexy, bo bez sexy to już nie mama. Więc za fraki z podłogi podnosi Cię jakiś klapek czy Chodak i za wszelką cenę chcę coś robić z Twoimi pośladkami czy cyckami, a w tym czasie inna Super zajmie się Twoim maluchem.
               Da się być super, extra, wow Superwomematką? Da! One Cię zmusza żeby tak było. Gdyby jednak żadna z nich nie dała Tobie rady to zawsze możesz udać się na jakiś Szczyt po jakiś Eliksir Młodości i wspomóc się skalpelem czy innym cudem w dążeniu do bycia idealną matką, żoną a przede wszystkim kochanką.
                W ramach wyjaśnienia, Mamilla uwielbia TV za to że codziennie daje powód aby wypić ten kieliszek wina więcej po męczącym dniu. Relaks, dobre samopoczucie i TV już od dawna nie idą w parze, nie gdy stajesz się matką i chociaż przez kilka minut chcesz mieć wywalone na wszystko.

10 komentarzy:

  1. O matko! Chcę winaaaaaaaaa! Dużoooo!
    Cały opis sylwetki matki zawarty w powyższym poście dotyczy mnie- o sory! Futra naturalnego udało mi się pozbyć, ale tylko dlatemu że miałam USG nóg ! Ahahhahaha... załamka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Żywot kobiety jest ciężki ...
    Post w 100% trafny ...
    Co do futra naturalnego- u mnie to musi być regularnie strzyżone, bo by mnie mąż z łóżka wywalił :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ostatnio rozbroił tekst pani w porannej telewizji, a chodziło o to, że Ona nie pracuje zawodowo, ale przychodzi opiekunka do nich żeby zająć się dzieckiem, aby ona miała czas ugotować obiad i coś tam jeszcze zrobić... Popatrzyłam na męża z wyrzutem (z przymrużeniem oka oczywiście) a On kazał mi to przełączyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to wszystko jest znane...
    Sexy mamą można być....tylko trzeba zarabiac chyba kupe kasy, aby zatrudnic sobie wszystkie pomoce domowe i miec kase na zabiegi chirurgiczne o!
    a później juz tylko paradować i nic nie robić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbyś w mojej głowie siedziała;) Masakra jakaś;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze że mnie nikt nie ściga za to że sobie na kilka sekund usiąde. Ale czasem też nic nie obejrzę bo młody zaraz marudzi albo coś kompinuje :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. dlatego nie włączam telewizora prawie w ogóle! co do uwag teściowej to ciągle słysze: nie musisz się odchudzac lub nie masz z czego sie odchudzac. a ja sie zupelnie nie odchudzam! po prostu czasami w natloku dnia, nie mam kiedy zjesc, lub zjadam cos zupelnie bezwarosciowego. a jak juz uda mi sie przebrnac przez zrobienie obiadu itd to na pewno gdy zaczne go jest to Glut bedzie wymagal wlasnie tu i teraz, natychmiastowej interwencji. w konsekwencji obiad stygnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post! Nic dodać nic ująć:-)

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
    Szczegóły na http://mama-w-wiatrakowie.blogspot.nl/2014/03/nominacja-blog-liebester-awards.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. w telewizji oglądam tylko kreskówki ;)

    OdpowiedzUsuń