poniedziałek, 6 stycznia 2014

Relacja ojciec - córka...

             Relacje ojca z córką w Mamillowej rodzinie są dość nietypowe. Steff dla tatusia jest hm... Jak kumpel. Zabawy i rozmowy tatusia z córcia są też nietypowe i bardzo bezpośrednie.
             Mamillowy małż ma durnowate pomysły i durnowate gadki. Takimi durnotami raczy też swoją córcię ukochaną, żeby było ciekawiej dziecko jest zakochane w tatusiu i uwielbia wszelkie durnoty jakie wymyśla ojciec. Nie ważne że Steff jeszcze nie do końca łapie dowcipu sytuacyjnego i na pewno nie do końca rozumie jakimi głupotkami jej kochany tatuś ją karmi. Więc jakby nie było. Tatuś uwielbia Steff a Steff uwielbia zabawę z tatą.
             Mamilla czasem z przerażeniem obserwuje co wyczyniają jej trolle - ten duży i ten mały. Zabawy mrożące krew w żyłach i przyprawiające Mamillę o zawał są na porządku dziennym. Czasem wydaje się nawet czy oby nie jest tu zagrożony poprawny rozwój psychiczny Steff. Jednak Mamilla tylko słucha i obserwuje, na zebranie plonu po tych  beztroskich zabawach przyjdzie jeszcze czas. Jaki będzie ten plon? Mamilla już się boi co ze Steff wyrośnie, skoro w jej żyłach płynie mieszanka krwii takich cudaków.
            Ojciec Steffikowy jest wszechstronnie uzdolniony. Prócz twórczości artystycznej - papierniczej takiej jak produkcja masek z chusteczek higienicznych czy wydzieranie "Pana drwala" z paczki po zapałkach, posiada równie bogatą tzw. " gadkę".

Dziecko w łóżeczku się bawi, ojciec pilnuje: "Nie siadamy nie siadamy! Niema siadania w PKSie, trzymamy się trzymamy i stoimy!".

Na spacerze, wręczając dziecku do łapki latarkę: " Choć poświecimy ludziom w okna, niech się boją!"

Mamilla porządkuje stare ubranka Steff pakując je w duże pudła, dziecko kręci się w pobliżu. Wchodzi małż i z przerażeniem w głosie: " Uważaj Steff! Bo zginiesz marnie jak Hanka w kartonach!".

Rozmowa o postępach Steff.
Mamilla: " No Steff do niedawna miała tak że budziła się rano i potrafiła coś nowego, ciekawe czy chodzić też tak zacznie..."
Małż Mamillowy: " No a jutro patrzysz a tu, pach! herbatę Ci zrobiła, a kolejnego dnia Skodę mi zabrała i pojechała do roboty".

W pośpiechu Mamilla i jej familia szykuje się na chrzciny małżowego bratanka.
Mamilla: "T., Ile dajemy w kopertę?"
Małż: " W jaką kopertę? Daj spokój, on ma 6 lat, niedługo sam pójdzie i sobie zarobi".

Domyślacie się pewnie jak bogata jest zatem relacja małż - Mamilla ;) Dobrze że publicznie czasem psycho-rodzinka się hamuje w swym poczynaniu ;)





Jakżeż oni się koffają ;)



3 komentarze:

  1. Jakbym o nas czytała :) z tym, ze my się nie hamujemy i nie raz, nie dwa słyszeliśmy, że nam rodzinny pokoik na srebrzysku już szykują i jadą na sygnale :)

    Przynajmniej jest kolorowo i zabawnie c'nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaa, skąd ja to zam? Mój cieszy się, kiedy dzieciak wspina się na słup. Ostatnio nauczył ją ...aktorstwa. Znasz Tajne przez poufne? Brad Pitt mruży oczy i mówi: Osbourne Cox? Helka robi to samo, a ojciec zaśmiewa się do rozpuku;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajowe fotki. Mamillo ciesz się, ze tato ma tak dobre relacje z córką. hehehe. Ps. Jeśli chodzi o stanie Steff, jak pytałaś w komentarzu, to odpisze Ci u Ciebie jeszcze, ze nic się nie martw. Widocznie czas już dla Steff nastał na stanie i chodzenie. Mój Miłosz ma 11 mies., ale On w 9 miesiącu dopiero dobrze siedział samodzielnie.

    OdpowiedzUsuń