piątek, 15 maja 2015

Gloryfikacja versus użalanie się...

           Ostatnie trendy jakie Mamilla wyłapała na matczynych blogach i instagramie to zdecydowanie dwa nurty: gloryfikacja ciała matczynego i użalanie się matczyna nad stanem ciała po ciąży, porodzie, karmieniu piersią itp. Dla Mamilli oba "te trendy" są jednakowo żenujące. Why? A to dlatego że Mamilla nie rozumie jak można wychwalać pod niebiosa to ile ml mleka wyprodukowały matczyne piersi do wykarmienia w takim a takim czasie, takiego a takiego dziecka. Przecież kobiety od zawsze karmiły piersią, te co nie karmiły to miały inne od karmienia, a jak nie miały innych mamek to było mleko krowie i inne ssacze. No tak to  ktoś już wymyśli że kobiety karmią dzieciaki, zwierzątka płci żeńskiej młode i nigdy nie słyszałam żeby ktoś robił akcje w starożytnym Rzymie czy Grecji pod hasłem " pokaż ile mleka wyprodukowałaś kobieto". Chwała wilczycy! Tej od Remusa i Romulusa, no. Co jeszcze w kwestii gloryfikacji? Poród naturalny... "Chwalenie się" tym że dziecko przyszło na świat siłami natury, że CC to nie poród. Baby! Cieszcie się że dzieci macie zdrowe! Po to nosiłyście je pod sercem 9 mc ( niektóre krócej, czy dłużej) żeby mieć "niezapomniane wrażenia" z porodu? No hallooo... Nie da się sprowadzić dziecka na świat pomijając ten "moment kulminacyjny". Ty jesteś matka boś parła kilka/kilkanaście h, a Ty nie boś leżała i kwitła na sali operacyjnej czekając na "gotowe". No jak tak można? Przecież w tej kwestii niema wyjścia idealnego, są + i są - obu porodów, nigdy nie jest idealne.                  
           Pomiędzy nurtem gloryfikacji, a użalania się jest jeszcze coś co łączy te dwa stany. Gloryfikacja siebie poprzez użalanie się. Dla przykładu: "Rodziłam w bólach 20h, ale jestem dumna że urodziłam bez znieczulenia... Ale to nacięcie... Kiepska sprawa..".
             No i ten nurt "użalania się". Publiczne obdzieranie się z resztek godności i intymności. Pokazywanie "pamiątek" porodu CC - głównie blizny  po cięciu ( dodajmy że w towarzystwie prawie w całości widocznych miejsc intymnych). Ukazywanie śladów po przebytej ciąży w postaci rozstępów głównie na brzuchu ( ukazywane w towarzystwie wywalonych na wierzch cycorów i nieciekawych okolic bikini - nie wie Mamilla, może i tam się robią...). Pokazywanie zwisających piersi po karmieniu, pogryzionych sutków, naderwanych brodawek w trakcie karmienia piersią. Tak Mamilla myśli że musi zacznie ukazywać swój żal z zaistniałego faktu i opublikuje zdjęcia swojej blizny po nacięciu krocza, bo jeszcze tego nikt nie pokazywał. A  butelkowo - cycowa wojna? A starcie na linii gotowanie dla malucha a słoiczki? No ludzie...
            Sorry kobietki jeśli kogoś uraziły Mamillowe wywody, ale ileż można niechcący natykać się na takie kwiatki w sieci, i to w miejscach w ogóle nie związanych z tematem ciąży, porodu czy parentingu. Każda historia macierzyństwa jest inna, ale pewne sprawy powinny zostać tylko w domowym zaciszu, chroniąc naszą intymność i godność, co komu pomoże publiczne pokazywanie tego czy tamtego, zmniejszy nam się blizna? Cycki podskoczą w górę? Dostaniemy medal za bycie hiper, super matką za ilość wyprodukowanego mleka, czy naukę szybkiego sadzania na nocnik? I tak ocene za to jakimi jesteśmy matkami wystawią nam nasze dzieci a nie Pani Kasia z FB, czy inna nieznajoma z Instagramu. 
           A na koniec tak dla odmiany. Myślicie że tatusiowie też mają swoje "ciche wojny"? Np. w kwestii poczęcia dziecka? Że jak klasycznie to cacy a od tyłu to już poczęcie do du...?

7 komentarzy:

  1. Bosiu, bosiu! Ja nie wiem jakie czeluści internetów przekopujesz kobito, bo ja osobiście jeszcze nie nadziałam się na pogryzione brodawki i inne równie ciekawe "kwiatki" (może i dobrze, bo czytając o tym zrobiło mi się słabo...). Generalnie wylałaś tu to co się w moim łbie od jakiegoś czasu kotłuje, bo nie rozumiem tych wszelakich akcji i dzielenia matek na lepsze i gorsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mamusia, ale powiem Ci, że jak słyszę takie rozmówki kobiet juz po tych przejsciach to autentycznie mi się odechciewa. Masz rację! Niech te intymności pozostawią dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie to wszystko ujęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie to wszystko ujęłaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. hehee Mamilla jak zwykle wszystko podsumowała rewelacyjnie :)
    A to z chłopami dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Końcówka jest najlepsza...ciekawe co tam nasze chłopy mają za uszami :) p.s. Nie wiem dlaczego nie wyświetliło mi się powiadomienie o nowym poście u Ciebie

    OdpowiedzUsuń