piątek, 5 czerwca 2015

Nienawidzę... Wrrr...

Za co Mamilla nienawidzi miasta i blokowisk?

- Za ściemniających sąsiadów
"No nie możliwe żeby u nas grała muzyka... U nas wszystko wyłączone" - 5min Mamilla stoi pod drzwiami i słucha, dla pewności. Muzyka milknie wraz z bimbnięciem dzwonka do drzwi. 

- Za niekulturalne towarzystwo w czasie jazdy MPK
"O ja pier... Co za ku..." itp itd... Zwykłą rozmowa nastolatków w komunikacji miejskiej, jada sami, nie liczy się nikt i nic. Co tam staruszki, co tam małe dzieci, ważne aby się popisać znajomością jak największej ilości epitetów. O "ludziach dyskotekach" i ich mini głośniczkach i muzie z komóry Mamilla nie wspomni.

- Za psy, bez smyczy bez kagańców, sikające i srające gdzie popadnie... W sumie Mamilla nie lubi właścicieli tych psów, bo pies to pies, robi tam gdzie mu pasuje. 
Widok psa przechadzającego się po aptece za plecami robiącej zakupy właścicielki... Bezcenny i odpychający.


- Za brak prywatności
Oni słyszą co Mamilla robi w kiblu, nawet  jeśli tylko robi to co tam się robi. Mamilla słyszy co ONI sobie i kiedy golą, piorą, zmywają, gotują... 

- Za dresów, imprezowiczów, panienki lekkich obyczajów 
A co tam że 2ga w nocy, niech się osiedle całe bawi. Nie ważne że człowiek śpi po ciężkim dniu, nie ważne że zaraz musi wstać. Ważna jest zabawa, muza i darcie pyska. Ważne jest że RKS i inne Arki... Alkohol power! Niech inni co robią na Wasze zasiłki, wyśpią się po śmierci.

- Za poczucie "więzi społecznej" 
Odpowiedzialność za wychowanie cudzych dzieci, o którym Mamilla pisała w jednym z postów. A za razem poczucie tego że "każdy sobie rzepkę skrobie". Jesteś w ciąży? Twoja wina! Stój w kolejce jak inni nie wychylaj się! Starość Cię dopadła? A zgnij w tej poczekalni, bo masz czas. Że z dzieckiem na zakupy wyszłaś? Twój problem, najwyżej Ci zwieje zanim dojdziesz do kasy. Nadmieńmy że stoisz matko, do kasy z pierwszeństwem ;) 

Cud miód  i orzeszki... Mamillę na bezludna wyspę! Zrzucicie się na bilet? ;>


6 komentarzy:

  1. Yyy, wiesz co. Chyba już wole moją wieś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też wolę czyjąś "wieś", bo miasto mnie wnerwia jak nic... Szczególnie ludzie ;)

      Usuń
  2. Najbardziej podoba mi się opis towarzystwa MPK :) To rzeczywiście częste zjawisko!
    No ale wiesz co? Ja mimo wszystko kocham swoje miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej podoba mi się opis towarzystwa MPK :) To rzeczywiście częste zjawisko!
    No ale wiesz co? Ja mimo wszystko kocham swoje miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zrzucam się i lecę z Tobą! Wszystko to mam na swojej wiosce... Cholera jego jasna! Ostatnio o 2 w nocy trzy baby mi się pod oknem tłukły (SERIO!) , darły mordy i rzucały jakimś szkłem. Dwa lata temu przestrzelili kolesiowi dwa kolana i odstrzelili palca pod blokiem na przeciwko, a tydzień później podpalili mu samochód i przy okazji dwa obok. Wieczne imprezy, zero kultury, a sami młodzi (z małymi wyjątkami) tu mieszkają. Ostatnio najbardziej poirytowałam się tym, że babki, które wysadzają dzieciaki za krzakiem koło placu zabaw rozrzucają tam obsikane chusteczki!! Dżizus Krajst jak mnie to grzeje!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorzuciłabym jeszcze kilka punktów... I dlatego marzy mi się wyprowadzka, przynajmniej weekendowa, na wieś...

    OdpowiedzUsuń