Steff wymusiła na Mamilli poważne kroki w stronę zakupu pierwszego obuwia do chodzenia po dworze. Spacer w wózku nie jest już ekscytujący dla Trolla który poznał smak wolności jaki dają samodzielne wycieczki chałupo-znawcze. Do wycieczek terenoznawczych Trollson potrzebował więc obuwia. W planach były buciki ze wskazaniem na nadchodzącą wiosnę bo zimy to u nas tyle co o ile. Kiedy Mamilli minął już szok związany z ceną za dobre pierwsze buciki dla maleńskiej Steffikowej stópki, udałyśmy się na zakupy.
W sklepie na D. jak dupa Mamilla byłą już gotowa kupić dziecku maleńkie różowe cudaki za UWAGA! 139zł! Ale ale... Była taka mała promocja dzięki której Trollson został zaopatrzony w buty z futerkiem do śmigania na teraz, oraz tzw. chałupo-łazy za UWAGA 73zł za obie pary !!! Zakup butów na wiosnę został odłożony do wiosny :) Przy tych zakupach i przymiarkach Mamilla spociła się jak świnia. Steff ganiała po całym sklepie z butami w rękach i jak nie w samych rajstopkach to w jednym buciku i co raz porzucała swoje łupy. Dobrze że jakieś spoko babki były i praktycznie zero klientów bo kilka razy Steff z niebezpieczną szybkością zbliżała się do bramek wyjściowych. Mamilla miała w głowie już wizję odbierania z komisariatu 10mc niemowlaka posądzonego o kradzież, to byłby wstyd. Ale wstyd i tak był bo Steff zaczęła po swojemu pohukiwać na próbującą ją złapać ekspedientkę.
Podsumowanie wyprawy do D. - 73zł za dwie pary bucików, zamiast 139zł za jedną parę nie nadającą się w tej chwili do użytkowania w terenie.
Mamilla idąc za ciosem wpadła na halę do Tesco. Z pomocą zwiniętej za 1gr gazety kupiła pieluchy Tesco Loves Baby (nowe Mamillowe love - ze względu na cenę) taniej o 5zł za paczkę. Rykoszetem zahaczyła o dział odzieży niemowlęcej, gdzie Steff już ewidentnie się nudziła uwięziona w koszykowym siedzisku. Kątem oka Mamilla dojrzała śliczne kurtałki i wygrzebała jedyną, przeceniona sztukę z 62zł na UWAGA! 18,60zł ! Taka promocja.
Koszt całych zakupów Mamillowych wyniósł mniej niż zakładane 139zł na jedną parę butów. Aż zazdroszczę Mamillowemu małżowi takiej oszczędnej żony ;) Co do reszty wypadu cóż... Następnym razem niech se ojciec dziecko gania po sklepie.
Ale bezcenna to była Steffowa radość z nowych bucików co widać na załączonych obrazkach ;)
Lubie takie interesy :) A co do cen za dzieciece obuwie to szkoda gadac. Nam poki co prawie zawsze udalo sie zahaczyc o promocje, ale buty to ciezko kupowac na wyrost, bo nigdy nie wiadomo ile dziecku stopa urosnie (Chodzi mi o kupienie butow na przyszla zime). Ostatnio bylam w malym szoku jak w Geox'ie dowiedzielismy sie, iz cena rosnie wraz z numerem!!
OdpowiedzUsuńKur... Jak ja zobaczyłam ceny za buciki dziecięce to myślałam że ktoś sobie jaja robi. Moje chyba żadne nie kosztowały tyle ile chciałam wydać na pierwsze dla małej, a ona i tak pewnie za miesiąc już płetwy nie wsadzi w nie...
UsuńTakie zakupy to i ja lubię :) Gospodarna jesteś ;D
OdpowiedzUsuńJa robię albo tylko takie, albo muszę to głęboko przemyśleć czy coś jest aż tak niezbędne :D Chyba jestem psychiczna :D
UsuńNooo buciki wypasione! :-) J. ma identyczne paputy tylko ze spidermanem ;-) ceny supcio, ale te 139 zł...ogień! Tzn ogień dla mnie teraz ostatnio...
OdpowiedzUsuń