Ogólnie Mamillowy Troll jest dzieckiem dość wymagającym i kombinowanie przy nim jest wręcz wskazane.
1. Hitem Mamillowym nr 1 jest sprzęt zwany potocznie leżaczkiem bujaczkiem. Świetna sprawa, przy małym wredalu, który od pierwszych dni życia łaknie ekstremalnych wrażeń. Steff do dziś korzysta z leżaczka, ale w sumie już tylko na czas posiłków w pozycji siedzącej. Dawniej spędzała w nim czas na zabawie i obserwacji. Okazał się mega skutecznym unieruchamiaczem kiedy mała stała się nazbyt aktywna, a akurat trzeba było mieć wolne ręce i spokojne sumienie.
2. Mamillowym pomocnikiem i zarazem niezbędnikiem Steff w rytuale zasypiania jest Pan Króliś. Jak się niedawno okazało jest to zając, ale mniejsza o to ;) Bez Pana K. niema spania. Pan K. pojawił się w momencie kiedy Mamilla zorientowała się że maleńka Steff w trakcie ssania piersi i zasypiania ciągnie się za włosy, jednocześnie sprawia sobie ból. Taki trik nerwowy. Ucho Pana K. zostało podstępem wciśnięte małej Steff w łapkę zamiast kępki włosów i tak już zostało Teraz pojawienie się Pana K. w łapkach Steffowych zwiastuje nadejście drzemki lub udania się w sen nocny. Pan K. jest wyświechtany że łoj, ale niema nawet kiedy się ogarnąć. Taki los bycia niezbędnym.
3. Mamillowym pomagaczem na pozycji trzeciej jest kosmetyk. Z racji tego że Steff jest mimo wszystko wrażliwcem, Mamilla musiała znaleźć coś co pomoże jej walczyć z przypadłością Trollową. Na pomoc przyszedł Krem SOS Nivea. Pomógł Steff pozbyć się trądziku, plam atopowych, suchości na policzkach. Świetnie sprawdził się też przy lekkich otarciach czy swędzącej skórze. Steffowy tata również chwali sobie ten kremik i jak tylko ma możliwość to smaruje nim sobie buźkę po goleniu ;) Mamilla czasem podkrada go i wciera w łapska ;)
4. Na czwartym miejscu u Mamilli jest rzecz dość popularna i raczej niedoceniania. Mamilla też nie doceniała cudu jakim jest termos, dopóki Trollik nie przerzucił się na butlę a jednocześnie nie odpuścił dwukrotnego wstawania w nocy na mleko. Aby nie musieć kombinować z temperaturą mleka i studzić butli 15 min pod zimną wodą Mamilla przez jakiś czas używała dwóch termosów. Jednego ze wrzątkiem, drugiego z chłodną przegotowana wodą - ten robił raczej jako bidon. Tym sposobem Mamilla nie musiała kombinować z termosami na butelki, podgrzewaczami do butelek i gotowaniem wody o 3 nad ranem czy innej absurdalnej porze jedzenia. Chwała temu kto stworzył termos.
5. Kolejnym tworem cywilizacji bez jakiego niemowlęctwo Steff byłoby raczej przerąbane jest Mleko Bebilon AR, oraz Bebilon Nutriton. Oba produkty pomogły Steff w walce z refluksem. Gęste mleko z czasem Mamilla zastąpiła Nutritonem - substancję do zagęszczania pokarmów. Nutritonem do dziś Mamilla podsypuje Steffowe nocne i wieczorne mleko - dla spokoju Steffowego brzuszka, który nie przywykł jeszcze do końca do dużej ilości rzadkiego płynu. Nutriton i mleko AR Mamilla zawsze będzie polecać każdej mamie której maluszka męczy ulewanie. Ulewania i refluksu nietrzeba tolerować i przeczekiwać.
6. Gadżetem idealnym dla matek którym sen z powiek spędza rozkopujący się pół nocy maluch jest śpiworek. Mamilla intensywnie z takich worków korzystała w okresie 0-4mc Steffowych. Wygoda i szybkość w zmianie nocnej pieluchy to plusy posiadania śpiworka. Wygoda Mamillowa skończyła się po 4mc, gdy Steff zaczęła sama się przekręcać w czasie snu, śpiworek zaczął być traktowany przez nią jako szmata pętająca i krępująca ruchy i niestety... Mamilla znów wstaje po nocy i przykrywa kręcioła.
No i to chyba wszystkie Mamillowe wspomagacze. Mamilla jest panikara, więc większą część życia Steffowego panikowała, zamiast szukać udogodnień dla siebie. Teraz Mamilla jest mundra bo wie że niektóre sprawy trzeba olać, a nie siedzieć i patrzeć jak dzieciak śpi ;)
No więc Mamilla z chęcią dowie się jakimi wspomagaczami posiłkują się Ewa , Kasia i Anita Chwalcie się kobiety!
A Mamuście pod napięciem jeszcze raz dziękuję za wybór i sorry za zwłokę ;) :*