środa, 15 kwietnia 2015
Oddaje Pani....?
"Myślała Pani żeby oddać małą do przedszkola?" - pada pytanie z ust młodej mamusi, notabene w 6mc kolejnej ciąży. Mamilla duma czy oby to na bank do niej, no ale jednak tak. "Eeee... Oddać? Znaczy zapisać? No ale to za rok, jak już, jak Steff skończy 3 lata". Młoda mamusia wywala oczy. Mamilla czuje się jak jakaś starucha z przedpotopowymi poglądami. "Bo wie Pani, moja za mc kończy 2 latka i już chodzi do przedszkola żeby się przyzwyczaić, tak na godzinkę, dwie... Myślę że jak pójdzie do przedszkola to jej dobrze zrobi, jak ja urodzę to może być dla niej szok, to lepiej jak będzie z innymi dziećmi". Mamilla słucha i rozważa. Ona urodzi drugie dziecko, starsze wyśle do przedszkola, żeby lepiej się poczuło? Eee coś nie ten teges. Młodziutka ciągnie dalej trzepocząc starannie wytuszowanymi rzęsami: "Teraz w sumie na większość dnia mamy nianię, ale przedszkole to chyba lepsze rozwiązanie, oczywiście prywatne bo tam maluchy w pampersach mogą jeszcze uczęszczać no i personel lepszy. No wiadomo niania nie zastąpi... (Mamilla widzi światło w tunelu i w myślach kończy "mamy", ale po chwili jej nadziej gaśnie bo słyszy...) zabawy z rówieśnikami". Mamilla wrzuciała drugi bieg myślenia. Zbiera do kupy wszystko co wywnioskowała z wcześniejszej rozmowy z kobitką. Ona nie pracuje, pracuje mąż. W sumie nie dziwie jej się bo jest w ciąży, z dzieckiem na spacery chodzi ale na większość dnia ma nianię. Jak się maluch urodzi to starsze odstawi do przedszkola bo... Bo właśnie? Nie będzie miała czasu dla siebie? Czy że jak? Łatwiej jej będzie ogarnąć to mniejsze? No bo na pewno nie po to wysyła dziecko do przedszkola żeby zaakceptowało nową sytuację w rodzinie. Mamilla lustruje młodą rozmówczynię, ba! nawet bardzo młodą, a oko niewiele po 20stce, Mamilla przy niej to rozlatujące się pruchno. Makijaż staranny, włosy umyte i uczesane, pomalowane paznokcie, ciuchy dobrane nie przypadkowo. Pod wózkiem gazety plotkarsko-modowe, wózek też z górnej półki. Mamilla tylko potakuje, bo co będzie dziewczynie pipszyć farmazony że ona dziecko ma dla siebie przez 24h na dobę, z przerwami na przyjazdy męża? Że niania w jej sytuacji to fikcja, a przedszkole ma być wstępem do dalszej edukacji i wprowadzenia dzieciaka do społeczeństwa, a nie "luksusową przechowalnią" z opcją zmiany pieluch dla dzieci w wieku 3 lat. Młodziutka mamusia jeszcze chciała coś dopowiedzieć ale w jej torebce zawibrował telefon, kobitka umawia się na wieczór. Mamilla pomyślała wtedy " no tak... Niania to nie głupi pomysł, można w spokoju by było pójść do fryzjera". A tak serio to Mamilla jest zdania że nie po to wydała małe cudo na świat aby ktoś inny je wychowywał i przeżywał z nim wszystkie pierwsze razy, pewne przywileje się jednak należą rodzicom. Pomijamy tu oczywiście sytuacje wyjątkowe, kiedy to oboje rodziców pracuje itd. Ale o tak o? Nic tylko rodzić ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zadziwia mnie podejście i postępowanie niektórych matek. eh.
OdpowiedzUsuńNiektóre nie dorosły do tej roli.
Pozdrawiam
My w tym rokuzgłosiliśmy Michasia do przedszkola, alet tylko ze względu na to, że będęchciała wrócicć do pracy.
OdpowiedzUsuńInaczej maluchy siedziały by w domku.:)
Stefano chodzi do przedszkola dwa razy w tygodniu, z zalecenia logopedy. Ma się tam socjalizować i odblokować czyli zacząć gadać. Poki co jedyne co zyskał w przedszkolu to infekcje jedna za drugą. No, ale teraz konczy 3 lata, więc jak wieść gminna niesie, nie przystoi już mu siedzieć w domu i od września rusza na pełen etat.
OdpowiedzUsuńJuż to mówiłam, ale powiem raz jeszcze niecierpię słuchać od obcych ludzi, nie znających się temacie, że dziecko coś powinno!!
Ręce opadają, a szczęka dzwoni o asfalt... Toż to ja też myślę o zapisaniu małej do przedszkola, w celu edukacji i socjalizacji, i w późniejszym terminie także żebym mogła do pracy pójść. Ale jak tylko o tym pomyślę, to nie płąkać mi się chce, że mam się z nią rozstawać. A tu proszę... można? Można. Tylko po co jej te dzieci się pytam..
OdpowiedzUsuń