"Pieczareczkę na domowym oborniku" - chciałoby się rzec. Steff taka mała pieczareczka, domowy grzybek. Mamilla se uhodowała okaz, nad okazy. Mały, zgrabnym, urodziwy i pyskato-wredno-bystry.
Mamilla udaje się na posiedzenie, chwila powiedziało by się intymności. Jest intymnie ale przy drzwiach otwartych, spróbuj tylko na milimetr je przymknąć a już masz towarzystwo drące papurę pod drzwiami " Mamoooo! To jaaa! Dźwiiii!!! Więc coby uniknąć kompromitacji w oczach sąsiadów, Mamilla drzwi nie zamyka - spokój na 90% gwarantowany. Ale zostaje jeszcze 10% szans że zaraz Gad wpadnie do kibela i będzie węszył.
- Cio to? - Gad dziubie paluchem w czystą podpaskę leżącą obok kibelka.
- Eeee... Mamy pielucha. - Rzecze Mamilla.
- Moja? - Pyta zaskoczona Gadzina.
- Przecie mówię że moja... Ej noooo! Oddawaj choliro!!! - Drze się Mamilla, nie mogąc się rzucić w pogoń, gdyż kostki zgrabnie pętają jej majciory. Podpaska znajduje się 5 min później - wisi niczym trofeum nalepione na lodówce.
- Mamo! O nieee... - Rzecze Gad zastając Mamillę na posiedzeniu. Wpycha się między Mamillę siedzącą na tronie a ścianę i obłapia wiszącą rolkę papieru.
- Weź nie rwij bo czym się matka podetrze? He? Zmarnujesz wszystko... - Steff słucha, analizuje i po chwili ze sterty nadartego papieru urywa skrawek wielkości 1/4listka i podaje matce.
- Yyyy chyba trochę za mało... - Ocenia Mamilla.
- Malo??? O nie, mamo... - Odparowuje zatroskana Steff, i dokłada drugi jeszcze mniejszy skrawek papieru i podaje matce z promiennym uśmiechem.
- OOO! Tak! Mamo! - Kiwa głową z zadowoleniem Gad i pośpiesznie oddala się z resztą papieru.
Oj tam... przynajmniej masz wesoło :D
OdpowiedzUsuńHAhahhahaah! Jakbym czytała o Mańce. Tylko moja to podaje podpaski i z pieśnią na ustach oświadcza "mamusi pampik! Mania pomaga!" :D
OdpowiedzUsuńHaha ja to raczej mam chwile intymności Bogu dziękować, ale czasem dwójka mi wpada i bywa równie wesoło :D
OdpowiedzUsuń