Niebo się otwarło i zagrzmiało!
Pierdzielneło równo. Bo oto na jednym z najbardziej obleganych portali społecznościowych zwanych potocznie FB padło pytanie. "Mamusie co uważacie na temat przekłuwania uszu u maluszków? Jesteście za czy przeciw?".
No i się posypały wrzuty... Mama X chwali się że " moja Samanta miała przekłute już w 2mc życia", kolejna mamusia Y bije na głowę tą pierwszą i twierdzi że 2mc to strasznie późno, bo jej Dżesika miała już tą przyjemność kilka dni po urodzeniu. A tak słodko maluszek wygląda z kolczyczkami. I nic jej nie było więc poleca wszystkim ;) Nieśmiało zaczęła się krytyka mamuś staromodnych? Eeee Zacofanych? Eeee trochę myślących? Te owe jakby je nie zwać mamy popukały się w głowę i pytają: Po co? Dla kaprysu mamuś? A dziecko to co? Miś? Lala do strojenia? Inne rodzicielki były poruszony tym jak matki mogą krzywdzić dzieci w imię... Właśnie w imię czego? Ładnego wyglądu? Mody? Mamusiowego widzi mi się? Zasad plemienia? Tradycji narodu?
Rękawica została rzucona. Wojna trwa. Opinii wiele. Ale gdzie zdanie dzieci? Nima... No bo przecież dzieci i ryby głosu nie mają. Nie mają i mieć nie będą w tej kwestii dopóki same nie będą na tyle dojrzałe i dorosłe aby głos w tej kwestii zabrać. Tylko jedne będą płakać że kiedyś mamusie uszczęśliwiły je na siłę aby tak zapobiegawczo w dorosłym życiu były już lekko upiększone.
Mamilla zdanie ma na ten temat dość rygorystyczne. Coś jest dla dorosłych i coś jest dla dzieci, czasem lepiej nie zamieniać tych "cośiów" miejscami dla dobra i mam i dzieci. A niektóre mamusie dla własnego zdrowia psychicznego powinny zaopatrzyć się w lalki Barbie, coby nie przyszło im do głowy rytualnie tatuować własnych pociech. No chyba że są przedstawicielkami plemion afrykańskich tudzież akurat taborem przemierzają świat wtedy wybaczamy.
A wy mamusie co myślicie o przekuwaniu uszu niemowlakom?
Moja Mała skończyła 10 miesięcy i jeszcze uszu jej nie przebijaliśmy... Narazie nie planujemy, choć na chrzest dostała już kolczyki... Zapewne jak będzie miała kilka lat to się zdecydujemy, ale jeszcze nad tym nie myśleliśmy konkretnie...
OdpowiedzUsuńDroga Sandro no bo każda logicznie myśląca matka najpierw rozważa jak zdrowo i bezpiecznie wychować maluszka,a później zajmuje się takimi "dodatkami" :) Na wszystko przychodzi czas i pora...
UsuńJa mam samych chłopaków, więc mam "ten problem" z głowy ;-)))). Ale jakoś nigdy nie podobały mi się maleńkie dziewczynki-dzidziusie z kolczykami w uszach. No nie przemawia to do mnie.
OdpowiedzUsuńJakieś 2, może 3 miesiące temu przeczytałam na Onecie artykuł na ten temat, chociaż może trafniej określę go jako spór zwolenników i przeciwników przekłuwania uszu u niemowląt. Jedyna sugestia jaka mi się nasunęła - NIGDY w życiu nie zrobiłabym niczego, co sprawiłoby ból mojej córeczce, tylko dla własnego chorego "widzimisię"! Mała ma już roczek, pewnie któregoś dnia przyjdzie ten dzień, kiedy poprosi o kolczyki - zero problemu, tego samego dnia pójdziemy do kosmetyczki. Ale teraz??? No way!
OdpowiedzUsuńNie. Każdy powinien sam decydować o własnym ciele. Zadawanie bólu takim maluszkom uważam za okrucieństwo.
OdpowiedzUsuńJa przyznam, że rozważałam nad tymi kolczykami. Bo mi się zawsze takie laleczki podobały. ;P Dobrze, że rozsądek wziął górę. No rozsądek... Córka sama zadecyduje kiedy przyjdzie czas na kolczyki. Ja swoje uszy przekułam na komunię, bo chciałam. Niech i ona ma ten wybór. Kolczyki mamy, ale pytana o to czy chciałaby je nosić odpowiada dumnie, że jeszcze nie teraz. Ot taka rozsądna 3latka. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu, dodaję do obserwowanych.