Spotkaliście się kiedykolwiek z pytaniem, skąd wasz maluch ma takie a nie inne imię? Ja już się przyzwyczaiłam do tego pytania. I do zdziwienia jakie wywołuje w urzędach, u lekarza, na spacerze, nawet w sklepie... A przecież moje dziecko ma takie piękne, tradycyjne imiona :)
Najpierw jest zdziwienie, później pozytywna reakcja. A następnie pytanie "a skąd taki pomysł? " albo "a co na to mąż?". To ostatnie jest chyba najdziwniejsze ;) Przecież wbrew mężowi, czy jemu na złość nie nadawalibyśmy Stefanii takiego imienia. Ale żeby było ciekawiej przecież Steff ma drugie imię ;) Więc nasza maleńka "w papierach" ma Stefania Józefina. A dlaczego? A bo po 1 mama musiała nadać dziecku imię z sensem. Sens w tym taki że mój św. pamięci dziadek miał na imię Stefan, a św. dziadek męża Józef. Akurat rocznica śmierci mojego dziadka przypada zaraz przed urodzinami małej. Moja babcia a prababcia Stefii powiązała te dwie sprawy bardzo sentymentalnie.
Drugim powodem dla którego Steff jest Steff a nie kolejna Julia czy Zuzia jest właśnie to że nie chcieliśmy kolejnej Zuzi czy Julii, Leny, Nadii... Nie twierdzę że nadawanie dziecku takich popularnych imion jest złe. Ale czyż w polskim języku niema innych pięknych imion? Nie wiem czy Steff będzie kiedykolwiek zadowolona czy też nie ze swojego imienia. Ale na pewno nie będzie mylona w przedszkolu czy na podwórku z inną Julką ;) Chciałabym żeby zawsze czuła się wyjątkowa i jedyna, nie tylko przez posiadanie takich imion.
U nas jak sie okazalo, ze bedzie chlopak to zaczal sie koszmar wybierania imienia. Dla ewentulanej coreczki mielismy dluga wspolna liste, a dla chlopaka co podobalo sie M. to mi nie i na odwrot. Wybor byl tym trudniejszy, iz zalezalo nam zeby imie brzmialo dobrze i podobnie w obu jezykach. Nie bylo to tak, ze imie Stefano rzucilo nas na kolana, ale byl to kompromis i chyba jedyne imie wymieniane przez obie strony. We Wloszech akurat imie to jest dosc popularne, choc na szczescie poza pierwsza dziesiatka. p.s. tez mialam dziadka Stefana, ktory to odwiedzil mnie we snie w nocy po tym jak wybralismy imie a jednoczesnie w noc poprzedzajaca przedwczesny porod :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł, choć nie będę wyjątkiem- sama byłam zaskoczona tymi imionami ;)
OdpowiedzUsuńWybor imienia, to indywidualna sprawa rodzicow. Wasza Stefania brzmi dumnie i dostojnie. Czasem ludzie jednak zdrabniaja piekne imiona jakos tak okropnie:( a szkoda, bo Ty akurat 'skroty' robisz cudne i nadal dostojnie brzmiace. Moj syn, to Nicholas Ali- imie czesto komentowane, budzace zaskoczenie, a przeciez tak poste i banalne w moim odczuciu:) banalne i proste ale piekne i ma swoja historie:)
OdpowiedzUsuńObydwa imiona są piękne! Dzisiaj jest tendencja do nadawania starych imion. I dobrze! Mój syn miał mieć na imię Maurycy, ale to było zanim okazał się córką:)
OdpowiedzUsuńImię mojej babci - cudownej kobiety :) Nie lubię mody na jakieś imię, bo potem w przedszkolu same Julie ;)
OdpowiedzUsuńA moja córa jest Julianna i mnie krew troszkę zalewa jak ktoś do niej Julia mówi. Mi się Julianna zawsze podobała, ale tylko w tej wersji. Jest teraz wołana Julą, Julką i Julianką - zależy od mojego humoru. Lub po prostu Lulą. ;P Julianna Helena, odziedziczone po prababciach. Syn Stanisław Roman, po dziadkach. Miałam troszkę obaw przed daniem mu aż tak staroświeckiego imienia, ale jak się okazuje, to teraz też Stasiów, a Stasiów...
OdpowiedzUsuń