Otóż to. Mamilla we wtorek odbyła z trollsonem maraton przychodniano-aptekowy. Były zwycięstwa np. fartowne dostanie się do alergologa. Ale i porażki...
Zaczęło się niewinnie i bezproblemowo. Dostanie zaświadczenia dla lekarza rodzinnego na mleko ze zniżką dla Steff okazało się czymś naturalnym. Bo dziecko tak, tak po wywiadzie jak nic uczulone na mleko krowie i jak nic na pszenicę. Wszystko w sumie stwierdzone z relacji Mamillowej no i po wymacaniu przez panią doktor kilku marnych już przygaszonych zmian alergicznych. Mądra Mamilla odstawiła już dawno wszystko co uczulało Steff, ale najbardziej mleko, pszenicę no i kukurydzę, więc babeczka nawet porządnie nie wymacała tego co chciała. Kolejna wizyta za miesiąc i po miesiącu diety eliminacyjnej dopiero Steff dostanie prowokację alergiczną na pszenicę. (Od czasu wizyty u alergologa do dziś Mamilla zdążyła Steff odczulić na pszenicę magicznymi kulkami, więc prowokacja u alergologa będzie swego rodzajem testem czy "hokus-pokus-500zł-w-plecy" nie było stratą czasu no i keszu).
Idąc za ciosem i dbając o rodzinne wydatki Mamilla udała się tego samego dnia z magicznym zaświadczeniem od alergologa po recepty na mleko. Recepty od ręki Mamilla dostała, ba! Dostała receptę na 5puszek ze zniżką. Odpłatność tylko 30%. Co za okazja... Kalkulacja prosta. Cena mleka bez zniżki 35zł ze zniżką niewiele ponad 10zł. W cenie 55zł Mamilla dostała 5puszek mleka a nie jak wcześniej za 5puszek zapłaciłaby 175zł! Zamówienie w aptece złożone. Banalka. Ale na tym skończyła się dobra passa mlekowa.
Następnego dnia Mamilla w aptece słyszy że nima mleka na refundację bo dowiedzieli się właśnie dziś (14 stycznia) że refundacja od 1 stycznia dotyczy mleka Bebilon pepti DHA 1,2. No ok... Dalej Mamilla słyszy że w hurtowni niema mleka DHA bo oni jeszcze nie mają. Yhymmm... I dalej że recepta jest na Bebilon pepti bez kwasów. Więc jak chcę to może mi sprzedać bez zniżki zwykłe pepti za 25zł, a nowe z DHA będzie na przyszły tydzień. Witki Mamilli opadły. Jak tydzień wcześniej Mamilla chciała kupić stara wersję mleka bo bez recepty i taniej, to usłyszała że teraz jest nowe i starego nie ma i musiała dołożyć do puszki jeszcze dychę, a teraz dowiedziała się że nie maja nowego tylko stare. Gdyby nie ta recepta i dzień spędzony w poradni alergologicznej z marudzącym dzieckiem, to Mamilla wzięłaby to tańsze mleko z pocałowaniem w rękę. A tak? Witki Mamilli opadły. Z prędkością światła Mamilla wpadła do rodzinnego, zażądała poprawnej recepty którą zrealizowała bez problemu w innej aptece. Na odchodne w przychodni Mamilla usłyszała że lekarze o zmianach tych nie słyszeli jeszcze. Bla bla bla... Na papierze od alergologa było jak wół, że dieta na preparacie mleko zastępczym Bebilon Pepti 2 DHA, ale argumenty pacjenta są takie mało znaczące... Wkurw Mamilli był więc wielki bo wiedziała już pod koniec grudnia o szykujących się zmianach, o których lekarze i farmaceuci nie wiedzieli w połowie stycznia. Tak to szybko wiadomości w śród służby zdrowia się rozchodzą, a dziecko niech głoduje a co.
No to Mamilla się wypłakała ;)
Ooo, też bym się wkur..zyła. Generalnie u mnie w aptece to co rusz takie akcje... staram się tam nie chodzić, bo wiem, że zapewne tego co na gwałt potrzebne- NIE BĘDZIE!
OdpowiedzUsuńNo Commnent. Tlumaczenie, ze nie wiedzieli zawsze mnie rozwala - jak moga nie wiedziec Ci to to powinni najlepiej wiedziec!!
OdpowiedzUsuńSłyszałam włąśnie o tym problemie z zakupem mleka od jednej blogerki. Masakra jakaś. Wspólczuję.
OdpowiedzUsuń