Apogeum wkurw... Czyli ranking najbardziej wnerwiających hałasów podczas snu Mamillowego dziecka.
A najbardziej wkurzają oczywiście te niezależnie od nas...
1. Wycinka krzaków pod chałupą, piła musi odpocząć co 5 min bo inaczej zabraknie 3min do pełnej godziny pracy.
2. Łażenie w drewniakach po chałupie, zawsze można wyobrazić sobie że to King-Kong chodzi nam po głowie...
3. Spuszczanie wody przy otwartych drzwiach do kibla, poprzedzone walnięciem klapy o sedes, procesem kończącym jest kłapnięciem drzwiami bo przecież żadne w chałupie klamki nie mają.
4. Odgrzewanie żarcia o 4-5 nad ranem z rytualnym odbębnieniem rytmu łyżką o garnek z zupą i łyżeczką o szklankę z herbatą. Istotnym elementem całego zabiegu jest również użycie do każdej wykonywanej czynności innego noża, łyżki czy widelca. Jeden nóż do masła, inny do wędliny jeszcze inny do pomidorka i kolejny do cebulki.
5. Darcie ryjca przez komunikatory typu Skejpaj, ba! Puszczanie w głośnikach rozmowy z odbiorcą bo niech inni widzą jakie ciekawe rozmowy się toczą... Im dalej jest odbiorca tym głośńiej trzeba mówić - logiczne prawda?
6. Włażenie z impetem do pokoju gdzie śpi dziecko z pytaniami w stylu: "Śpi już?", "Śpi jeszcze?"
7. Łazienkowe przyzwyczajenia w stylu: gwizdania pod prysznicem w wersji lajt i wycia niczym pies w wersji harkorowej, obstukiwania maszynki do golenia o zlew, charkanie przez 15 min do umywalki.
8. Nocne schadzki wszelkiego rodzaju między innymi te pod sypialnianym oknem...
9. Imprezy nocne, dzienne... imprezy, imprezy... Alkohol + muzyka + kobiety w szpilkach + maryśka + tv +++...
10. Wszystko co można ująć pod hasłem "zakłócające spokojny sen nie tylko dziecku i wkurw... o każdej porze dnia i nocy..."
Takie tam Mamillowe wyjazdowo-pobytowe przemyślenia o mieszkaniu z kimś jeszcze poza najbliższą rodziną pod jednym dachem...
Oj znam to znam. Znalazłam na to sposób. Włączam małemu muzykę. Zawsze to trochę tłumi.
OdpowiedzUsuńU nas muzyka do spania to standard... Ale przez całą noc przecież grała nie będzie... Ja wolę spać w ciszy ;)
UsuńU mnie takowych atrakcji nie ma całe szczęście, za to całe stado sasiedzkich psiurów jak zacznie koncertować w nocy, zarażając szczekiem wszystkie czworonogi wokół to można oszaleć. Profilaktycznie wobec powyższego włączona jest youtubowa suszarka do włosów, tłumiąca zwierzynę :-)
OdpowiedzUsuńWspolczuje. Nasz Maluch jest przyzwyczajony do spania w halasie (Dwa miesiace na oddziale, gdzie ciagle cos brzeczy czy dzwoni robia swoje). Jak twardo spi to nawet alarm z monitora oddechu go nie obudzi. Gorzej jest w fazie usypiania gdy najmniejszy brzdek jest dobrym powodem by sie powiercic..Mnie za to draznia sasiedi z doly, co to musza sie klocic o 3 nad ranem!! Cierpliwosci, bo coz innego moge Ci zyczyc.
OdpowiedzUsuńWspółczuję i łączę się w bólu, bo za ścianami mam samych idiotów, których bym chętnie wytłukła laczem! A ich koleżanki rżące jak koń bym dodatkowo torturowała!
OdpowiedzUsuńImpreza musi być- ZAWSZE JAK MOJE DZIECKO ŚPI!
Ja nie czaję po co napierdzielać muzą kiedy się nie tańczy i do tego dyskusja polegająca na darciu ryja, bo przecież muzyka jest głośna...